Bronisław Wildstein broni honoru Polaków żydowskiego pochodzenia w znakomitej odpowiedzi, jaką udzielił Agnieszce Holland w Rzeczpospolitej. Daje wzór polskiego obywatela i publicysty o nienagannej logice. Zamiast myślenia skażonego przykrą plemiennością, uczciwie stosuje powszechne pojęcia moralne i polityczne.
www.rp.pl/artykul/9157,337605_Jak_sie_rodzi_antysemityzm.html
Powodem jego wypowiedzi jest zarzut Holland, że z powodu swojego pochodzenia nie powinien tolerować Farfała, gdyż ten ostatni jako 17-latek miał epizod neonazistowski. Wildstein wcześniej zauważył, że w takim wieku Adam Michnik był komunistą. Teraz zaś wykazuje zasadniczą różnicę między młodzieńczą sympatią Farfała dla ideologii o zbrodniczej przeszłości a dorosłym zaangażowaniem w zbrodnie komunizmu środowiska, które dziś łatwo usprawiedliwia Gazeta Wyborcza.
Takim ludziom jak Bronisław Wildstein można i należy powierzać instytucje polskiego państwa.
Więcej Wildsteinów, mniej kupczyków idei - tego nam potrzeba.
Komentarze