Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski
178
BLOG

Przeciw prorokom zagłady

Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski Rozmaitości Obserwuj notkę 135

   Czarne wizje III Rzeczpospolitej są uzasadnione pod warunkiem - że uzasadnione konkretnymi faktami. Są pożyteczne, jeśli zawierają realny program naprawy sytuacji. Tymczasem pan Krzysztof Ligęza przybiera tony biblijnego proroka - biada! biada! biada! - ale w ogólnikach. Powołując się na moją prośbę wskazania konkretnych sprawców zła i podania programu naprawy wystąpił z kolejnym wpisem o upadku Polski. Nie podoba mi się, co napisałem mu na blogu, a tutaj powtarzam,  bo nie chcę aby mnie kojarzono z jego oceną sytuacji kraju. Nasze drogi rozchodzą się po tym jego wpisie.
  Demoniczna wizja Polaków-komunistów i ludzi z nimi współpracujących jest błędna, bo jednostronna i statyczna. Jednostronna, gdyż KL  traktuje ich jako zło wcielone nie biorąc pod uwagę możliwości dobrych intencji. Myślę, że demonów była garstka, a reszta to ludzie przekupieni, mniej lub bardziej  znieprawieni albo skołowani propagandą. Po stronie zła była propaganda, ale po stronie dobra - powszechna oświata nie tylko w sprawach politycznych ale też ogólnie kulturalnych. Z jednej strony była krwawa przemoc, ale z drugiej - opieka socjalna nad klasą roboczniczą i awans biedoty wiejskiej. Rzecz jasna nie popieram programu komunizmu. Protestuję jednak przeciwko jednostronnej wizji komunistów. Uważam, że  jest  błędna, bo odrzuca  możliwość zmiany poglądów i chęci poprawy moralnej lub chociaż przyjęcia bardziej pragmatycznej postawy. Jest to fałszywy pogląd na naturę ludzką. A także niezgodny z chrześcijaństwem.
2. Wiele złych zjawisk, które odnosi KL wyłącznie do Polski, dotyczy także innych narodów. Wiele jest też charakterystycznych dla konsumpcyjnych społeczeństw liberalnych.
3. KL niedocenia postępu, jaki Polska uczyniła po roku 1989. Jest to nie tylko nieprawdziwe, ale też niesłuszne bo demobilizujące w naprawie państwa.
   Przykro mi, jeśli dotknę naszego  proroka zagłady, ale zastanawiam się, czy Michnik nie chciał słusznie uchronić kraju przed takimi ludźmi, którymi rządzi resentyment narodowy a złe emocje przesłaniają rzeczywistość. Wiadomo, nie jestem zwolennikiem Michnika jednak w ocenie próbuję wyważać racje i rozumieć także jego obawy.
   Z taką postawą totalnej negacji nie zmieni się Polski na lepsze, ponieważ wyklucza ona współpracę z innymi nurtami politycznymi a ludzie prorockiego pokroju nie mają dosyć własnej siły, żeby innym narzucić swój program.
   I co to byłby za program? Nie widzę u nich chęci modernizacji Polski. Modernizacja powoduje rozkład tradycyjnych wartości, a te wydają się dla KL a także "marche" najważniejsze. Tymczasem albo - albo. Nie można służyć Bogu i Mamonie. Nie można mieć mobilnej siły roboczej i stabilnej rodziny. Nie można mieć równouprawnienia kobiet i zachować tradycyjny podział ról seksualnych. Nie można mieć gospodarki przemysłowej i postprzemysłowej bez konsumpcjonizmu. Nie można mieć zarazem internetu i niezachwianych autorytetów. Itd, itp.
   Zanim zacznie się rozpaczać, jak kulturalny Krzysztof Ligęza, czy agresywna  "marche", warto  uzupełnić wiedzę o funkcjonowaniu społeczeństw Zachodu na początku XXI wieku. A potem zastanowić się, czy należy nam iść śladem Zachodu, czy raczej zbudować w Polsce skansen moralno-religijny czekając na Dzień Sądu. A ponieważ niektórzy powołują się chętnie na Chrystusa to przypominam, że oczekiwanie na powtórne przyjście trwa już dwa tysiące lat.  Czy to nie daje do myślenia?

   To wszystko przypomina dyskusje między "zapadnikami" i "narodnikami" w Rosji. Z tą różnicą, że lepiej aby Polska należała do Europy bo samodzielnie nie jest w stanie zbudować cywilizacji alternatywnej wobec Zachodu.

W TVP Kultura występuję w talk show o ideach "Tanie Dranie: Kłopotowski/Moroz komentują świat. Poniedziałki ok. 22.00

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości