Kiedy w sobotę rozkręcała się afera hazardowa Rysia, Zbysia, Mira i reszty osobników, spotkałem w Alejach Jerozolimskich dziwną kolumnę ludzi. Szli jezdnią w niechlujnych płaszczach, ubrani jakby w pośpiechu, w milczeniu, za słowa musiało starczyć kilka polskich sztandarów. To kolumna powstańców warszawskich. Szła do obozu w Pruszkowie w rocznicę upadku powstania śladem tamtych. Poczułem kluchę w gardle. Szły cienie naszych przodków. Czy także przodków Rysia, Zbysia, Mira i reszty osobników? Bo że Mariusza Kamińskiego jestem prawie pewien.
Jeśli zapomnimy o ich wielkiej ofierze, to na cóż ona była?
Zaczynam zgadzać się z Jarosławem Markiem Rymkiewiczem. Powstanie stanowiło akt założycielski wolnej Polski, takiej, jaką mamy dzisiaj. Pozostaje walkę doprowadzić do końca. Dopiero wtedy odzyskamy tamte, straszne straty.