Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski
174
BLOG

Merkel, Matka nasza

Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski Polityka Obserwuj notkę 81

  Polacy chcą Angeli Merkel na prezydenta Unii Eruopejskiej, gdyby powstało takie stanowisko. Czy to aby nie skutek naszej psychicznej niedorzałości? Potrzebujemy oddać się pod opiekę postaci macierzyńskiej. Poniżej daję fragment rozmowy, jaką miałem z Jerzym Prokopiukiem, psychologiem głębi i gnostykiem:

J. Prokopiuk: - Kościół odgrywał bardzo pozytywną rolę do mniej więcej XVI wieku. Umacniał wtedy świadomość jednostkową człowieka. Ale potem nastąpiła tragedia Kontrreformacji, kiedy z kraju został wyparty protestantyzm.

K. Kłopotowski:- I właśnie do XVI wieku Kościół był skupiony na kulcie Chrystusa, poczym pojawił się silny kult maryjny. Czy istnieje związek między załamaniem rozwoju psychicznego Polaków a wzrostem kultu maryjnego?

JP: - Do XVI wieku mieliśmy wizję Boga poprzez męskość, którą wzmocnił protestantyzm, wprowadzając do powszechnego obiegu Stary Testament, gdzie występuje surowy Jahwe. Trzeba tylko pamiętać, że kult maryjny wprowadzili u nas Krzyżacy jeszcze w głuchym średniowieczu. Przecież był to zakon Najświętszej Marii Panny.

KK: - Ale dopiero król Jan Kazimierz ogłosił Matkę Boską Królową Korony Polskiej z powodu potopu szwedzkiego.

JP: - Kiedy jednostka czy grupa ludzka ma trudną historię, to albo pozostaje niesłychanie wierna swemu męskiemu Bogu, jak Żydzi, albo szuka ratunku i opieki u kobiecego aspektu Boga wybaczającego. Cofamy się wtedy psychicznie do dzieciństwa. Przestajemy być rycerzami Chrystusa a stajemy się dziećmi Maryi. Nie musiało tak się stać, gdyby psychika polska była przygotowana do przyjęcia purytanizmu, jak psychika Szwajcarów i Holendrów. W XVI wieku jedna czwarta Polaków była protestantami, a ściślej kalwinami. To była wielka szansa rozwoju wewnętrznego, która została zniszczona. W rezultacie kult Marii zaczął wypierać kult Chrystusa.

KK: - Co wyraża postać Chrystusa?

JP: - Według Junga jest symbolem Jaźni, czyli najwyższej struktury duchowej w człowieku, tej iskry Bożej w człowieku, ale widzianej przez pryzmat męskości. Proszę pamiętać, że w Ewangeliach Chrystus odnosi się szorstko do swej matki.

KK: - Bo Maria oczywiście nie chciała, by wypełnił swą niebezpieczną misję, jak frasobliwa matka.

JP: - A On nieustannie podkreśla, że pełni wolę Ojca. Czyli Chrystus jest inicjatorem, który prowadzi grupę religijną od matki do ojca. Ojciec jest tutaj symbolem dojrzałości. Ale super dojrzałość stanowi dopiero połączenie tych dwóch pierwiastków: męskiego i kobiecego. Powstaje wtedy jedność przeciwieństw, której nie możemy opisać w ludzkim języku. Nie jest to jednak nasz przypadek. Polacy zatrzymali się po drodze w przechodzeniu od matki do ojca, a następnie zaczęli cofać w rozwoju psychicznym i trwa to do dzisiaj.

KK: - Plebejska wyobraźnia zdegradowała nawet Chrystusa, co dostrzegają artyści. Na sławnej wystawie "Polaków portret własny" pokazano obraz Vlastimila Hofmana pt. Spowiedź, gdzie chłop spowiada się przed życzliwym świątkiem Frasobliwego. Oto jak lud wyobraża sobie spotkanie świadomości z Jaźnią: bieda ludzka spotyka się z rzekomą biedą boską. Chrystus został w ten sposób sprowadzony do roli macierzyńskiej. Nie wiadomo, śmiać się, czy płakać.

W TVP Kultura występuję w talk show o ideach "Tanie Dranie: Kłopotowski/Moroz komentują świat. Poniedziałki ok. 22.00

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka