Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski
181
BLOG

Spisek, czy kara Boska

Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski Polityka Obserwuj notkę 57

   Polska padła ofiarą spisku. Jest to spisek sił nadprzyrodzonych. Podrzuciły nam niesłychanie emocjonujące wydarzenie w Smoleńsku odwracając uwagę od spraw najważniejszych: rozkładu służby zdrowia, zagrożenia systemu emerytalnego, chaosu na kolei, rosnącego zadłużenia państwa. Rozwija się finansowy kryzys grecki, a wkrótce dojdzie portugalski, hiszpański i włoski. W rezultacie Unia Europejska zaczyna pękać w szwach. Jeśli rzeczywiście Unia pęknie, zostaniemy sam na sam z Rosją i Niemcami, które już teraz zręcznie mieszają się wewętrzne sprawy Polski przecież nie dla naszej korzyści, a wyłącznie dla własnej.

   Jeśli Jarosław Kaczyński wygra wybory prezydenckie a Prawo i Sprawiedliwość nie wygra parlamentarnych, to grozi nam paraliż aparatu państwowego w niebezpiecznym momencie. PO i jej zaplecze biznesowe, medialne, slużbowe nie popuści porażki. Będziemy się dalej kłocić o rzeczy drugorzędne. Owszem, ważne ale drugorzędne wobec zagrożeniania suwerenności już nie przed dobrotliwego hegemona z Brukseli, ale przez wytrwałych i bezwzględnych graczy z Moskwy i Berlina.

  Co robić? Trzeba oddemonizować pojęcie IV Rzeczpospolitej. Trzeba przypominać, że był to program reformy państwa opracowany wspólnie przez PO i PiS. IV RP to nie zbyteczne walki na słowa, nieudana lustracja, brzydkie sojusze PiS-u z LPR i SO a ze strony Platformy sejmowy sabotaż i atak medialny. IV RP to wizja pozytywna: potrzeba reformy wymiaru sprawiedliwości, walka z korupcją, merytokracja przy trosce o słabszych, wzmocnienie państwa w kraju i za granicą. I otwarcie na świat postnowoczesności, bo innego nie ma.

   W konflikcie PO i PiS obie strony są winne. PO nie chciało POPiS-u bojąc się przebiegłości Jarosława Kaczyńskiego. A przecież mógł on uznać, że skoro PiS ma prezydenta, to niech PO ma premiera. Stało się inaczej a PO odpowiedziała podsycaniem konfliktu na śmierć i życie. No i doczekaliśmy się - śmierci. Czy będzie z tego życie? Będzie, jeśli wszyscy wrócimy do rozumu.

   Moim zdaniem przyszłość zależy od Jarosława Kaczyńskiego, niezależnie od tego, czy zostanie prezydentem czy tylko prezesem PiS. Jeśli wytrwa w umiarkowaniu, przekona opinię publiczną, że nie "liczy sił na zamiary, a zamiar podług sił", to znajdzie sojuszników wśród części wyborców i posłów PO. Od nich także bardzo dużo zależy. Jednak muszą dostać wiarygodne gwarancje, że polityka nie stanie się awanturnictwem.

   Nie możemy sobie pozwolić na paraliż państwa. Znaleźliśmy się w niebezpiecznych czasach zagrożenia kryzysem finansów, który przełoży się na gospodarczy i polityczny i może całej Unii.  Nie pora wytykać sobie, kto co kiedy powiedział, jak skłamał i co złego zrobił. Niech każdy polityk sam się przyzna do własnych błędów. Jeśli to zrobi, moim zdaniem zostanie doceniony przez opinię publiczną.

   A kto wierzy w Boga niech sobie wyłoży, że pod Smoleńskiem Bóg znowu pokarał Polaków za warcholstwo.

   Jeśli ktoś zamierza skomentować ten wpis, proszę o posłuchanie rady: szukajmy pozytywów, tego co nas łączy w obliczu zagrożenia. Przecież zawsze zdążymy się pokłócić w piekle.

  

W TVP Kultura występuję w talk show o ideach "Tanie Dranie: Kłopotowski/Moroz komentują świat. Poniedziałki ok. 22.00

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka