Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski
6268
BLOG

Ewie Stankiewicz: Przewrócony tron

Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski Kultura Obserwuj notkę 112

   Odzyskuje Pani godność dla polskiego dokumentu filmami „Krzyż”, „Solidarni 2010” a wcześniej „Trzej kumple”, za których dostała nagrodę Wolności Słowa SDP razem z Anną Ferens. Ale jest coś więcej. Dołączyła Pani do grona mężnych kobiet pamiętnych z historii, które broniły norm moralnych przeciw uroszczeniom państwa lub władz okupacyjnych. Jak Antygona, która pochowała brata na przekór woli króla, ponosząc karę śmierci. Jak Joanna d’Arc, która porwała Francję do walki z Anglikami i spłonęła na stosie z wyroku inkwizycji opłaconego przez uwikłane, ościenne mocarstwo Tak Pani dzisiaj walczy o prawdę katastrofy smoleńskiej, z pomocą Jana Pospieszalskiego, który musi też fizycznie bronić kruchej kobiety za kamerą.
   Mamy mniej okrutne czasy. Nikt Pani nie zabije. Nie przyłoży żagwi płonącej do ciała za „nadużywanie krzyża do walki politycznej”. Wrogowie będą raczej tylko obrażać, szydzić, ignorować. Tchórzliwa miernota będzie się wynosić nad talent i charakter. Pozbiera nagrody i przypnie sobie ordery w pałacu namiestnika. Zawsze tak było i zawsze tak będzie. Jak wiemy od Pawła „świat w złem leży”. Aby temu sprzeciwiać się, trzeba mocno w coś wierzyć.
   Co Panią powoduje, że stoi z kamerą godzinami na ulicy pod pałacem tragicznie zmarłego prezydenta, że biega za policjantami żądając wyjaśnień, wypytuje arogantów czemu obrażają modlących się Polaków? Antygona wiadomo: posłuchała prawa naturalnego, że zmarłemu należy się pochówek a prawo naturalne stoi ponad dekretem władcy. Ale nasz pogrzeb już się odbył i był bardzo piękny. Z kolei Joanna d’Arc doznała olśnienia wizją wolnej Francji, która przekreśliła rachuby małowiernych. Ależ Polska jest wolna. Jaka to wizja przyświeca Pani wytrwałości - czyżby kraju znów osuwającego się we władanie potężnego sąsiada? Czy nie dlatego krzyczy Pani bez obawy, że jej przerażona twarz nieładnie wypadłaby na okładce modnego magazynu?
   Niedawno długo oglądałem obraz „Reytan” Jana Matejki w krakowskich Sukiennicach. Ileż błędów warsztatowych zarzuci mu esteta! Zbyt płytką perspektywę, czy natłok postaci. A najgorsza dosłowność, kiedy caryca patrzy z góry na tumult wokół ciała szlachcica leżącego pod drzwiami Sejmu rozbiorowego. W takim kapryszeniu łatwo przeoczyć coś na pierwszym planie, tuż pod okiem widza - przewrócony tron ostatniego króla Polski.
   Pani filmom też można niejedno wytknąć. Są za długie, gdyż jest Pani zbyt przywiązana do dobrych ludzi w zebranym materiale. Tylko „Trzem kumplom” nie można postawić takiego zarzutu, bo tylko dwóch jest tam dobrych. Ale „Solidarni 2010” dłużą się jak tren na śmierć prezydenta mając powtórzenia monotonnego lamentu. Także „Krzyż” dłuży się jak nieszpory nie na nasze czasy zaganiane. Dobrze, że chociaż posiada napięcie dramatyczne dzięki starciu przeciwnych sobie racji. I znowu, w kapryszeniu łatwo przeoczyć wątek z pierwszego planu tuż pod okiem widza: Co rząd zrobił z Polską przed i po Smoleńsku. A jest to taki wątek, jak na obrazie Matejki ów przewrócony tron ostatniego króla.
   Oni tego nie widzą. Młodzież zwołana przez niedowarzonego kucharza, który warzy strawę dla marnych malarzy, dobrze bawi się w „Krzyżu”. Na grobie państwa ma przedrozbiorową party „po godzinach”. Bo jej powiedziano, co to znaczy bogoojczyźniany obciach i bardzo się tego boi. Boi się bardziej niż niewoli byle nie bardzo uciążliwej, bez przemocy wojskowej, tylko trochę podłej, bez wzniosłych obowiązków. Sutener poprowadzi tańce, szantażysta pogrozi, premier się poprzymila a prezydent wychodząc ostatni z zabawy zgasi znicze. 
   Czy to Pani narracja?
   Ktoś mógłby zawołać: Ależ co za przesada! Zbyt łatwo poddaje się Pani przerażeniu. Tak niezrównoważone osoby mogą zepsuć korzystne interesy. Ludzie poważni nie dopuszczą do tego. Proszę tylko policzyć zwyczajowe prowizje od niekorzystnych kontraktów. A ile Pani ma pieniędzy na tę wojnę o prawdę, jakby prawda była racją stanu? Nieprawda! Racją stanu jest dzisiaj nieprawda i dobrze Pani o tym wie. Społeczeństwo Pani nie poprze. Każdy ma jakiś kredyt do spłacenia, więc nikt nie zaryzykuje strajków. Narodu nie ma w głównych mediach a tylko to ma znaczenie, co widać w naszych telewizjach. Partia i Rząd zepchną Panią z ulicy, żeby nie było burd na pięknie odnowionym Szlaku. Niech po władcach Polski zostanie przynajmniej pamiątka dla turystów. A tę siwą Joannę, która przywiązała się do waszego krzyża pod pałacem prezydenckim, jak jakaś wariatka, poślemy nie na stos, ale do szpitala dla umysłowo chorych. Tak radzą nam przyjaciele z Kremla. Tam też wiedzą, że Rejtan popadł w obłęd i w końcu popełnił samobójstwo. Komu to dziś potrzebne? Proszę się rozejść i wyłączyć kamerę. Niechaj spokój zapanuje w Warszawie.
   Nie wiem, ile Pani wytrwa. Wiem tylko, że przechodzi Pani do historii kraju. Ktoś kiedyś napisze o tym wiersz zamiast mojej prozy.
 

PS. tekst ukazał się w Tygodniku Solidarność


 

 

 


 

W TVP Kultura występuję w talk show o ideach "Tanie Dranie: Kłopotowski/Moroz komentują świat. Poniedziałki ok. 22.00

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura