Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski
2099
BLOG

Mój program dla SDP

Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski Polityka Obserwuj notkę 25

 Koleżanki i Koledzy,
   Dzisiaj zgodziłem się kandydować na prezesa SDP. Ale dlaczego wczoraj odmówiłem? Bo uważam, że Grzegorz Cydejko i Krzysztof Czabański są lepiej ode mnie przygotowani merytorycznie. Skoro jednak pojawił się pat, i żaden z nich nie uzyskał wymaganej większości głosów, startuję w wyborach. Czego nie wiem, tego się dowiem. Czego nie umiem, tego się nauczę. Od nich. Wczoraj z przyjemnością oglądałem pojedynek Grzegorza i Krzysztofa. Mimo rywalizacji odnosili się do siebie z przyjaźnią. A już Arystoteles zauważył, że przyjaźń, to jest największa wartość w życiu.
   Jeśli Państwo wybierzecie mnie prezesem, to zgłoszę kandydatury Grzegorza i Krzysztofa do Zarządu Głównego i poproszę was o ich wybór. Nowy zarząd poproszę na pierwszym posiedzeniu o wybranie Grzegorza Cydejki sekretarzem generalnym. Krzysztof wzmocniłby SDP swoim doświadczeniem jako członek zarządu. Może „to będzie początek pięknej przyjaźni”, jak w finale filmu „Casablanca”.
   Ustępujący Zarząd Główny, którego jestem członkiem, zostawia SDP w bardzo dobrym stanie materialnym. Mamy pieniądze. Ale nie mamy autorytetu. Dlatego jesteśmy mało skuteczni wobec władz. Wzywamy do etyki zawodowej. A wielu kolegów nas nie słucha.
   Jak temu zaradzić? Zacznijmy od odbudowy szacunku dla SDP. Po pierwsze, należy wybrać do władz koleżanki i kolegów, którzy już mają autorytet, silny charakter i stanowczo bronią wolności słowa.
   Następnie - stwórzmy na Foksal ośrodek debaty obywatelskiej. Zrobił to Stefan Bratkowski pod koniec PRL. Dzisiaj nie zgadzam się ze Stefanem w wielu sprawach, ale szanuję tamten jego dorobek. Krótko o debatach, bo pisałem o tym wczoraj w Rzeczpospolitej: Minęła koniunktura dla Polski. Skończyła się polityka „jagiellońska” ale prowadzona obecnie polityka „piastowska” wydaje się wątpliwa. Kraj rozdarły dwa obozy polityczne, które nie chcą ze sobą rozmawiać. A kompromis stanowi podstawę demokracji. I tu jest rola dla SDP. Tworzyć płaszczyznę porozumienia – nie politycznego, trzymajmy się z dala od polityków - ale porozumienia umysłowego w salonie obywatelskim na Foksal, z udziałem uczonych i publicystów.
   Podnieśmy poziom debaty publicznej – nie gadaniem ale działaniem. Centrum Monitoringu Wolności Prasy zajmuje się ochroną dziennikarzy. Słusznie. Obok tego niech nadzoruje sposób korzystania z wolności słowa. Niech na swojej stronie w Internecie zamieszcza co tydzień oceny medioznawcze dzienników telewizyjnych: Wydarzeń Polsatu, Faktów TVN oraz Wiadomości TVP. Niech co tydzień ocenia gazety: Wyborczą i Rzeczpospolitą. A co miesiąc analizuje publicystykę w telewizjach i tygodniki opinii: Politykę, Wprost, Uważam Rze i Gazetę Polską. Należy badać rzetelność informacji, przemilczenia i tzw. fakty medialne, czyli kłamstwa i plotki, manipulacje i poniżający język. Będzie to rzeczowa podstawa dla piętnowania nadużyć i pochwał za rzetelność. Od tego zacznijmy poprawę standardów.
   Ustępujący zarząd ostatnio bronił publicystów prawicowych. To jeszcze nie znaczy, że sam był prawicowy. Ja na przykład jestem liberałem przemielonym przez Nowy Jork. Gdyby obecny rząd prześladował dziennikarzy lewicowych i liberalnych, to również byśmy ich bronili i powinniśmy bronić w przyszłości. Trzeba mieć dystans do własnych poglądów.
   SDP może więc wzmocnić swój autorytet takimi działaniami: 1/ władze, które wzbudzą respekt. 2/ salon obywatelski na Foksal, 3/ publiczne monitorowanie mediów, 4/ akcje w obronie wolności słowa, łącznie z demonstracjami na ulicy w razie poważnej potrzeby. Wtedy SDP może przyciągnie część kolegów, którzy obecnie stronią od nas. Będzie też bardziej skuteczne w obronie interesów materialnych dziennikarzy.
   Dzięki doskonałej lokalizacji nasze Stowarzyszenie może stworzyć tutaj salon polityczno-medialny. Ale pierwszym warunkiem powodzenia jest wybór władz SDP żywych intelektualnie, z którymi nie będzie nam nudno.
   Każdy salon musi mieć podłogę. A więc sprawy praktyczne.
   Rację ma kolega Krzysztof Czabański: SDP powinno zaproponować innym organizacjom dziennikarskim wspólne opracowanie katalogu potrzeb naszego zawodu i wspólny nacisk na polityków, żeby przyjęli stosowne ustawy. Ma też rację, że musimy mieć klauzulę sumienia. Ma rację, że trzeba ograniczać samo-zatrudnienie i dążyć do pracy etatowej. Jednak to są rzeczy trudne do uzyskania, bo idą wbrew interesom wydawców. A jakie mamy środki nacisku?
   Do obrony tych interesów potrzebne są ustawy. Jednak prawo jest w Polsce łamane. Poprzedni p.o. prezesa Telewizji Polskiej Bogusław Piwowar usunął z anteny ostatni program publicysty konserwatywnego „Warto rozmawiać” Jana Pospieszalskiego chociaż ustawa medialna nakazuje pluralizm światopoglądowy. Na łamanie ustawy jest chyba paragraf kodeksu karnego? A jednak KRRiT zatwierdziła wybór p. Piwowara do zarządu TVP. Sama KRRiT ma konstytucyjny obowiązek ochrony wolności słowa, pluralizmu i interesu publicznego w mediach. Kiedy tego nie czyni, łamie konstytucję. Więc żebyśmy skutecznie zabiegali o ustawy, musimy wzmocnić SDP przez te cztery działania: 1/ nowe władze, które wzbudzą respekt, 2/ salon, 3/ monitoring warsztatu, 4/ mocną obronę wolności słowa.
   Pokażmy na Foksal, że jest możliwy kulturalny dialog rywali i porozumienie wokół podstawowych interesów. Dajmy dobry przykład politykom, zanim się pozabijają i zniszczą nasze państwo.
Dziękuję.

PS. Przygotowany tekst mojego przemówienia wygłoszonego w drugim dniu obrad zjazdu SDP 5.06.2011. Zjazd został zawieszony z powodu niemożności wyboru prezesa. Ma się wznowić i ponowić wybory 18 czerwca.
 


 

W TVP Kultura występuję w talk show o ideach "Tanie Dranie: Kłopotowski/Moroz komentują świat. Poniedziałki ok. 22.00

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka