Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski
4178
BLOG

Ustawiony mecz

Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski Polityka Obserwuj notkę 59

   Premier rzucił „na główkę” pomysł telewizyjnych debat wyborczych między ministrami jego rządu a ekspertami PiS. Miałoby je zakończyć starcie zawodników wagi ciężkiej: Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego. Doskonała idea! W SDP możemy tylko jej przyklasnąć.

   Obywatelom należy się wiedza o poglądach najważniejszych polityków, jak psu kość. Tylko czy nie będą przytłoczeni zbyt specjalistyczną wiedzą o problemach kraju? Ależ skąd! Mają do pomocy wyrobionych dziennikarzy, którzy całymi tygodniami będą analizować wypowiedzi, rozstrząsać każde zawahanie głosu, każdą wpadkę ministra, czy eksperta. Dzięki sumiennej ocenie w mediach i po własnym namyśle każdy obywatel rozumnie zdecyduje, na kogo zagłosować w nadchodzących wyborach. Oto demokracja w najlepszym wydaniu. Panie premierze, gratulacje!

   Niestety, dziennikarze polityczni w Polsce raczej nie są bezstronni. W gazetach czasem kłamią. W radiu i telewizji nie tylko kłamią, ale także pokrzykują na gości lub im przerywają, kiedy im wygodnie. Do studia zapraszają taki skład ekspertów, żeby lepiej wypadła sprawa, której sami sprzyjają. Dobierają tematy i punkty widzenia w taki sposób, by poprzeć „swoją” partię.

   Jak więc zrealizować świetny pomysł premiera prawdziwej demokracji nie manipulowanej? To proste! Muszą natychmiast wrócić do mediów publicznych dziennikarze prawicowi zwolnieni od czasu, gdy PO zapragnęła media „odpartyjnić”. Niechaj Rafał Ziemkiewicz przedstawi swoją analizę osiągnięć rządu Tuska a Jacek Żakowski swoją. Jan Pospieszalski niech pochyli się z troską nad ministrami PO a Tomasz Lis nad ekspertami PiS; oczywiście obaj w równie dobrym czasie antenowym. Joanna Lichocka, Dorota Kania, czy Anita Gargas na pewno znajdą coś dla siebie w wypowiedziach peowcow, tak jak dziennikarze pro-PO znajdą coś dla siebie w wypowiedziach pisowskich. Dzięki temu opinia publiczna wyrobi sobie zrównoważony politycznie pogląd na sytuację kraju i zdecyduje, komu dać w październiku władzę. Panie premierze, raz jeszcze gratuluję pomysłu. Powiedzieć, że przypomiał pan agorę ateńską to powiedzieć za mało.

   Nie można nakazać takiej wszechstronności mediom prywatnym, ponieważ są prywatne. Ale można publicznym. Właśnie dlatego, że tamtym nie można, to ustawa nakazuje Telewizji Polskiej i Polskiemu Radiu w artykule 21: „2/ rzetelnie ukazywać całą różnorodność wydarzeń i zjawisk w kraju i za granicą; 3/ sprzyjać swobodnemu kształtowaniu się poglądów obywateli oraz formowaniu się opinii publicznej; 4/ umożliwiać obywatelom i ich organizacjom uczestniczenie w życiu publicznym poprzez prezentowanie zróżnicowanych poglądów i stanowisk oraz wykonywanie prawa do kontroli i krytyki społecznej.”

   Czyż to nie prawo piękne, mądre i zbawienne?

   Nie ma lepszej okazji do wykonywania ustawy medialnej. Trzeba więc biegusiem przywrócić do pracy zwolnionych ostatnio dziennikarzy. Niech szybciusio ruszy kampania wyborcza: wszechstronna ocena dorobku rządu Tuska i programu PiS.

   Chyba, że pomysł Donalda Tuska wskrzesza ateńską demokrację tylko na pozór. Że w osławionej „bibliotece” Kancelarii Premiera po wypieprzeniu książek (po co komu szpargały) a wprowadzeniu dziarskich pijarowców, doszła ekipa trampkarzy i wymysliła, jak ustawić mecz. Nie mógłbym w to uwierzyć. Taki sympatyczny piłkarz a taki ... owaki
 

PS. Tekst ukazał się na stronie www.sdp.pl

W TVP Kultura występuję w talk show o ideach "Tanie Dranie: Kłopotowski/Moroz komentują świat. Poniedziałki ok. 22.00

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka