Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski
3179
BLOG

O co głodować?

Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski Polityka Obserwuj notkę 59

   Grupa dzielnych ludzi podejmując strajk głodowy w obronie nauczania historii w szkołach, stawia pytanie – czy warto bronić anachronicznej polskiej tożsamości. Moim zdaniem warto, jeżeli mieszka się w Polsce i aspiruje do elity narodu lub już do niej należy. Bo jest to walka o władzę. O to, kto ma w kraju rządzić i w czyim interesie. Świadomość wspólnoty umożliwi wszystkim Polakom korzystać – mniej lub bardziej - z gospodarki, zachęcając zamożnych do wyrzeczeń dla dobra gorzej mających się rodaków. Redystrybucją dóbr zajmie się elita narodowa, rosnąc w znaczenie.
   Natomiast nacisk na nowoczesne kształcenie techniczne – jak zamierza reforma oświaty - sprzyja indywidualizmowi i egoizmowi. Na skutek reformy wspólnota polska będzie słabnąć i zanikać. Na rynku globalnym urządzą się najlepsi. Reszta, czyli ogromna większość, spadnie do poziomu taniej siły roboczej. Polskie elity narodowe nie będą miały kim rządzić, bo stracą oparcie wśród obywateli. Będzie za mało świadomych Polaków, żeby wynieść je do władzy. Administracją zasobami kraju zajmą się instytucje europejskie w interesie międzynarodowych korporacji oraz państw najsilniejszych, najpewniej Niemiec.
   Co więc ważniejsze – historia i świadomość narodowa, czy technika i dobrobyt zdolnych? A może jest sposób, żeby pogodzić wykształcenie humanistyczne z technicznym? Oby walka o historię w szkołach nie przesłoniła nam potrzeby wykształcenia Polaków dla technologii, bo tu jest przyszłość świata.
   Przeczytałem dzisiaj w New York Timesie artykuł, który pokazał, ze głodówka krakowska to walkę o władzę w kraju, jaką można wygrać w Polsce, ale trudno na rynku globalnym. Jeśli historia wzmocni wspólnotę, lecz w konsekwencji osłabi gospodarkę, wtedy Polska przegra, chociaż w inny sposób. Wypadnie z gry jako skansen. 
   Oto przykład jeden z wielu, jakich dostarcza życie w Nowym Jorku, lecz doprawdy skrajny. Gilad Elbaz gromadzi dane, wszystkie, jakie są dostępne, przy pomocy sieci potężnych komputerów. Z pracującymi dla niego inżynierami stworzył oprogramowanie, coś w rodzaju robotów, które przeczesują Internet na potrzeby Google. Stawia sobie cel życiowy: zamierza określić każdy fakt na świecie i je wszystkie zebrać w swojej korporacji pod nazwą Factual. Nie jest marzycielem, ale genialnym praktykiem. Zarobił na tym zamiarze kilkaset milionów dolarów do tej pory, w wieku 41 lat. Jest obecnie chyba najbardziej wpływowym wynalazcą i inwestorem: oprócz prowadzenia Facutal ma udział w 30 początkujących firmach w rejonie San Francisco, które pracują nad zbieraniem danych – WSZYSTKICH, jakie są dostępne.
   Elbaz mówi, że jego kapitał umysłowy i finansowy uważa za dary, które musi wykorzystać aby świat lepiej działał. „Gdyby wszystkie dane były jasne, znacznie mniej ludzi odciągałoby wartość ze świata, a znacznie więcej wartość by dodawało”, powiedział NYT. Od założenia Factual cztery lata temu zebrał wiele miliardów najróżniejszych faktów. Są to publicznie dostępne dane rządowe i korporacyjne oraz informacje o 60 milionach miejsc w 50 krajach, każde określone przez cechy w liczbie od 17 do 40. Są to także informacje o 500 milionach stron internetowych.
  Gdzie on to wszystko trzyma? 500 terabajtów ma w zakładzie blisko swej siedziby. Jest to dwa razy więcej, niżeli zawartość całej biblioteki Kongresu USA. Więcej danych lokuje w gigantycznej „chmurze” komputerowej Amazon.com. Zamierza stworzyć główny, światowy system dokumentacji przy pomocy tysięcy połączonych „chmur” komputerowych. Do końca tego roku zgromadzi 2,7 zettabajtów danych; równowartość 700 miliardów płyt DVD. A to dopiero początek. Dane sprzedaje korporacjom i rządom, by ułatwić im ich zadania.
   Na mnie skóra cierpnie, ale widzę, co rządzi światem - rozum przez pieniądz! - i podziwiam.
   Gilad Elbaz miał od dzieciństwa pasję matematyczną, skończył studia informatyczne oraz ekonomiczne. Na prośbę ojca zainwestował jego oszczędności. Z 30 tysięcy kapitału zrobił po latach 18 milionów dolarów. Dzięki ojcu wyniósł z domu kulturę humanistyczną. Jest synem profesora literatury. Czy muszę dodawać, że jest to literatura hebrajska?
   Najstarsza w zachodniej cywilizacji tożsamość narodowa i najmocniejsza - jest też najlepiej przystosowana do nowoczesnego świata. Taką dajcie Polakom szkołę! Taką sobie założmy. Bo jeśli nie, to będziemy na posyłki starszych i mądrzejszych. To by może nawet wielu dogadzało, ale nie członkom i aspirantom do elity narodu.


 

W TVP Kultura występuję w talk show o ideach "Tanie Dranie: Kłopotowski/Moroz komentują świat. Poniedziałki ok. 22.00

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka