Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski
3962
BLOG

Afabet Mohera

Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski Polityka Obserwuj notkę 57


   Wbrew temu, co pisze Piotr Zaremba na portalu wPolityce, rozumiem żarty w „alfabecie leminga” , nawet uśmiechnąłem się kilka razy. I owszem, uważam je za dopuszczalne w publikacji. Mamy w zasadzie wolną prasę. A czy służą linii redakcyjnej „Uważam Rze”? Jeśli Redakcji chodzi o tworzenie obozu konserwatywno-patriotycznego z wykorzystaniem mechanizmu spoistości grupowej przez pogardę dla przeciwnika, to dobrze służą. Jeśli jednak Redakcji chodzi o obronę polskiej racji stanu ukazując zalety wartości tradycyjnych, to nie bardzo. Bo w takim wypadku należałoby pozyskiwać „lemingów” na granicy przejścia do obozu prawicy i szukać zrozumienia umiarkowanych, rezygnując tylko z zatwardziałych. A co robi „Alfabet leminga”? Na przekór zasadzie „dziel i rządź” wrzuca wszystkie odmiany „lemingów” do jednego worka robiąc z nich wrogów zatwardziałych. I co gorsza, za oznaki wrogości przyjmuje oznaki awansu społecznego i cywilizacyjnego. Więc kto jest samobójcą politycznym: lemingi czy rzecznicy moherów?


A, jak Antonina Krzysztoń, Madonna polskiej pieśni
B, jak Bronek Wildstein, młot na czarownice lewicy
C, jak Cezary Michalski, młotek na czarodziejów prawicy
D, jak d..., miejsce gdzie trzymamy argumenty oponentów
I tak dalej ...

   Szanuję i lubię dwie pierwsze pozycje Alfabetu Mohera, a następne odrzucam. Proponuję Robertowi Mazurkowi pociągnąć dalej ten spis lub zacząć po swojemu od nowa. 


   Jestem sympatykiem prawicy bo na prawicy jest więcej prawdy o sytuacji Polski i lepsze rozpoznanie stanu, a właściwie - kryzysu kultury zachodniej. Z Nowego Jorku lepiej widać skutki liberalizmu i multi-kulti, co w Polsce dopiero się rozkręca. Jednak polska prawica nie wystąpi z alternatywnym modelem konsumpcyjnej cywilizacji technicznej. Nie ma na to sił umysłowych i środków materialnych. Należy więc przystosować się do istniejących okoliczności. Opóźniać rozkład rodziny.Wzmacniać państwo egzekucją dobrego prawa. Sprzyjać równym szansom startu zawodowego młodzieży i działalności gospodarczej, a więc merytokracji. Ukazywać, że przesadna konsumpcja prowadzi do zniewolenia pracownika, zamiast wyzwolenia człowieka. Oraz – last but not the least - chronić substancję narodu przed awanturnictwem.


   Polityka w demokracji medialnej jest silnie spersonalizowana. Jako sympatyk uważam, że patriotyczna prawica potrzebuje lidera, który byłby symbolem rozumnego rozwoju cywilizacyjnego i osobowego. Dla młodzieży powinien być wzorem ojca, dla starszych – dobrego kolegi, dla wszystkich – mężem zaufania. „Kaczafi” z alfabetu leminga, czyli Jarosław Kaczyński ma potrzebe cechy, żeby go wypozycjonować na „genialnego stratega”, który na zapleczu udziela mądrych rad. Jednak nie może być symbolem aspiracji młodzieży, o której tu mówimy. Szkoda, że nie potrafił zatrzymać Pawła Poncyliusza, czy Pawła Kowala. Mam nadzieję, że lepiej wykorzysta te młode talenty, które jeszcze są.


 


 

W TVP Kultura występuję w talk show o ideach "Tanie Dranie: Kłopotowski/Moroz komentują świat. Poniedziałki ok. 22.00

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka