Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski
2209
BLOG

Pilnujmy Unii!

Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski Polityka Obserwuj notkę 66

Bracia Karnowscy wymyślili doskonałe hasło „Pilnujmy Polski”. Chodzi o to, żeby przestrzegać polskiej racji stanu, a gdy trzeba walczyć o nią w kraju i zagranicą. Arcysłusznie. Niech mi wolno będzie wysunąć hasło dopełniające „Pilnujmy Unii”. To nasza tarcza przed kolejnym narodowym nieszczęściem. Kto chce upilnować życiowych polskich interesów, ten musi upilnować Unii.

  Nie wiemy, jakie będą skutki greckiej tragifarsy. Jeśli rozpad Unii Europejskiej, to za kilka może kilkanaście lat dojdzie do wojny w naszym rejonie Europy. Nie we Francji, nie w Niemczech, ale na wschód od Wisły. Warszawa może stać się miastem frontowym. A Berlin zaprowadzi pokój.

  Brednie, prawda? Ale kto przypuszczał w roku 1912, że za dwa lata jakiś oszołom na Bałkanach zastrzeli następcę tronu łagodnej bo sklerotycznej, monarchii austrowęgierskiej i runie cudowny gmach cywilizacji? Komu przeszkadzał? Nacjonalistom. Kto spodziewał się w czerwcu 1914 roku, że wskutek tego drugorzędnego incydentu rzucą się sobie do gardeł największe mocarstwa? Nie tyle z powodu zamachu ile nagromadzonych napięć. Można je było rozładować w kompromisie, gdyby ambicjonerzy po obu stronach znali skutki wojny. Cesarz niemiecki Wilhelm II widząc co się święci próbował zapobiec wybuchowi walk. Ale ogłoszonono go podżegaczem wojennym po klęsce Niemiec i AustroWęgier.

  Monarchia austrowęgierska była liberalnym państwem wielonarodowym. To ten wzór mają w pamięci zwolennicy federacji europejskiej. Wiedzą, co się stało wskutek rozpadu AustroWęgier. Radość z powstania suwerennych państw narodowych potrwała 20 lat i skończyła się rzezią bez precedensu a potem półwieczną ohydą komunizmu. A miało być tak dobrze, kiedy każdy naród uzyska niepodległość! Kto pilnuje Polski musi pilnować też Unii, żeby historia się nie powtórzyła. Od wojny i upodlenia klęski każdy los jest lepszy.

  Pewien pisarz i poeta powiedział ostatnio, że „Piłsudskiemu udało się przepracować Polaków w kilku dziedzinach, m.in. w sprawie podniesienia się z kolan i militaryzacji.” Owszem udało się, ale z jakim skutkiem po 25 latach od wymarszu Legionów? Czyli w roku 1939. Albo po 30 latach, w 1944. Podniesieni z kolan i zmilitryzowani Polacy gnili w obozach i masowych grobach, gdyż dostali zadania ponad siły średniego narodu żyjącego między Niemcami a Rosją. Na prawdę nie musimy powtarzać tej lekcji, gdy nadchodzi patriotyczne wzmożenie w kampaniach wyborczych Prawa i Sprawiedliwosci oraz Pawła Kukiza. Radzę nam patriotyzm na miękko, zamiast twardo.

  Dlatego pilnujmy Unii. Walcząc o interesy narodowe nie wolno nam dopuścić do przegrania tej próby zjednoczenia Europy zachodniej i środkowej. Nawet gdybyśmy musieli zgodzić się na federację, czy pogodzić z unijną biurokracją, albo z dominacją Niemiec w Unii. I tak będziemy mieli więcej swobody, niż pod rządami cesarza Franciszka Józefa, ciągle wspominanych ciepło

PS. tekst ukazał się na portalu www.sdp.pl

W TVP Kultura występuję w talk show o ideach "Tanie Dranie: Kłopotowski/Moroz komentują świat. Poniedziałki ok. 22.00

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka