Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski
4471
BLOG

Jak ładnie wypaść i się nie pogrążyć

Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski Kultura Obserwuj notkę 53

    Wtorkowa narada u prezydenta Andrzeja Dudy na temat polskiej polityki historycznej. Około 100 osób, w tym tak znamienite, jak prof. Andrzej Nowak, który wygłosił referat wstępny. Lecz najpierw prezydent zagaił niczym wiecowy mówca: jasno, wyraźnie i z ogniem. A ponieważ chce znosić podziały w narodzie, zebranym postawił zadanie: znaleźć, co bez wątpienia łączy choćby tylko większość Polaków. I wysunął tezę, że jest to niepodległość Polski.

   No nie wiem. Legiony Piłsudskiego w sierpniu 1914 witały w zaborze rosyjskim zatrzaśnięte okiennice domów. Dlatego w pieśni legionowej „Pierwsza Brygada" są słowa „jebał was pies”. Odnoszą się do rodaków obojętnych patriotycznie. Ktoś odpowie, że to było sto lat temu po stu dwudziestu latach demoralizacji przez rozbiory. No dobrze, jedak miesiąc temu w wyborach do Sejmu decydujących dla kształtu niepodległości narodu wzięła udział tylko nieco ponad połowa uprawnionych. Myślę, że obywatelom, którzy nie poszli na wybory nie zależy na niepodległości. Pogodzą się z każdym reżimem, choćby zaborczym, byle sprawnie rządził. I pogodzą się z mało sprawnym, jeśli będzie miał twardą rękę.

   PiS poparło 37 procent głosujących obywateli. To znaczy, że pisowska wizja niepodległości ma wzięcie u jednej piątej Polaków. Pomijam kwestie socjalne i gospodarcze dla uproszczenia tezy, że niepodległość jest ważna dla ułamka narodu. Nawet po doliczeniu wyborców Kukiza. Nie ona nas łączy. Naprawdę łączy język i tradycja kulturalna, czyli rzeczy najbardziej podstawowe, które nie wynikają z wolnego wyboru Polaków ale z wychowania. Sądzę, że politycy PiS o tym wiedzą, jednak nie wypada im głośno tego mówić, ani tym bardziej zaśpiewać „jebał was pies”. Wnioski wyciągają po cichu. Dlatego n.p. minister kultury i dziedzictwa narodowego został aż pierwszym wicepremierem. To znaczy, że z dzisiejszych Polaków dopiero będzie się lepić naród przez media mniej i bardziej masowe oraz kulturę wysoką. Politycy niepodległościowi dają nam uzasadnienia wzniosłe, gdy w gruncie rzeczy wytwarzają sobie elektorat, jak Piłsudski z Dmowskim odtworzyli sobie naród polski, żeby mu przewodzić.

   Druga Rzeczpospolita jest wzorem dla IV RP. I powiadają ludzie, że Piłsudski podniósł Polaków z kolan i zmilitaryzował, dlatego odzyskaliśmy niepodległość. Ale z jakim skutkiem po 25 latach? Czy IV RP ma się podobnie skończyć? II RP nie powinna być wzorem dla Czwartej! Owszem, ma pewne rzeczy warte naśladowania, jednak trzeba nam odrzucić marzenia o w pełni suwerennym mocarstwie regionalnym. Nie chcą tego Niemcy, zaś Rosja nie dopuści z poparciem Berlina; i co więcej nie życzą sobie tego mniejsze państwa Europy środkowej przynajmniej do tej pory. Może   coś zmieni wspólny sprzeciw wobec powolnego samobójstwa Europy zachodniej. Jaka ma być w tych warunkach nasza niepodległość niech wymyślają wyższe autorytety.

   To wszystko nie wyklucza przywracania Polakom nie tyle dumy (za blisko pychy), ile poczucia godności, a także zwykłej prawdy historycznej. Prof. Andrzej Nowak mówił, że w zagranicznych podręcznikach czeskie Lidice są symbolem represji okupacji niemieckich w II wojnie światowej a nie getto, czy powstanie warszawskie. Jest też film o czeskim dywizjonie lotniczm w Anglii, lecz nie o polskim 303.

   Od siebie dorzucę, że najsławniejszy film Hollywood o II wojnie „Casablanca” na czele ruchu oporu w Europie stawia Czecha, a nie Polaka; główną rolę gra konspiracja Norwegów (?!) a nie największe polskie państwo podziemne, chociaż Polska nie miała swojego kolaboranta Quslinga, a Norwedzy owszem. Fabuła dzieje się na terenach Afryki, gdzie polski oficer wywiadu stworzył dla Anglików siatkę wywiadowczą. Anglicy przypisują sobie sukcesy tej siatki. W filmie Humprey Bogart odstępuje ukochaną Ingrid Bergman przedstawicielowi bohaterskiego narodu czeskiego i nie ma słowa, że Czesi bez wystrzału poddali się III Rzeszy, a przez wojnę siedzieli prawie cicho. A co więcej, po zamachu na Reinharda Heydricha „kata Pragi”, w Pradze setki tysięcy Czechów przysięgało wierność III Rzeszy. Wiec poparcia dla partii i rządu odbył się 3 czerwca 1942 roku, akurat w czasie zdjęć do „Casablanki”. Udział tych mas czeskich był wymuszony terrorem, ale w Warszawie podobny wiec nie odbył się. Gdyby miał miejsce, nie wypadłby tak imponująco.

   Komu przeszkadza dzielny, honorowy Polak? Scenariusz „Casablanki” napisali Julius i Philip Epstein, reżyserem był Michael Curtiz. Jak wyjaśnia prof. Mieczysław B. Biskupski autor książki „Nieznana wojna Hollywood przeciwko Polsce 1939 – 1945”, wielu  scenarzystów „należało do kręgów radykalnej lewicy, w tym do Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych. Dla nich Polska była poniekąd tradycyjnym wrogiem. Była postrzegana jako katolicka, reakcyjna, wroga systemowi sowieckiemu i zwycięska nad nim w ważnej wojnie 1919 - 21. Nawet przed II wojną Polska nie cieszyła się sympatią lewicy. Po niemieckiej inwazji na ZSRR w 1941 r. ludziom lewicy bardzo zależało na propagowaniu heroicznego obrazu ukochanej przez nich Rosji sowieckiej. Dyskredytowanie Polski obecnej, rządu polskiego na uchodźstwie, Polski przedwojennej, narodu polskiego to były elementy tego lewicowego programu.” (wywiad w Tygodniku Powszechnym)

   Na naradzie u prezydenta Polski miałem przyjemność siedzieć ramię w ramię z Aleksandrem Smolarem, w ostatnim rzędzie. W trakcie dyskusji przypomniał, że pierwszy potępił wypowiedź J. T. Grossa, jakoby Polacy zabili więcej Żydów, niż Niemców za okupacji. Ale protestuje przeciw wytoczeniu Grossowi dochodzenia prokuratorskiego. Gdyby doszło do skazania, „wyrządziłoby to szkodę polityce historycznej” Polski. Można to rozumieć jako dobrą radę, ale z tonu - groźbę. Prezes Fundacji Batorego wie, jaka ruszyłaby machina propagandy, gdyby Gross został sądownie u nas potępiony. Ile mamy pieniędzy na walkę z tą machiną? Potrzeba wiele roztropności oraz przebiegłości, żeby zwyciężyć na tym polu. Zwłaszcza, że Polska pod rządami PiS znowu będzie postrzegana jako „reakcyjna”. Czy prezydent i nowy rząd będą potrafili uprawiać godnościową politykę historyczną zręcznie?

PS. Tekst ukazał się na portalu www.sdp.pl

 

W TVP Kultura występuję w talk show o ideach "Tanie Dranie: Kłopotowski/Moroz komentują świat. Poniedziałki ok. 22.00

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura